piątek, 20 czerwca 2014

Przypadek, a może przeznaczenie



~♫~
"Istnieją dwie nieskończone rzeczy -  wszechświat i ludzka głupota"
~♫~

Nieziemsko piękna blondynka, o piwnych, dużych oczkach i porcelanowym nosku, lekko zadartym nosku, siedziała na chłodnym pisku wylewając łzy. Marzyła o tylko jednej rzeczy. 
Zapomnieć o nim.
Każdego z nas spotykają zawody. Ale ją nigdy dotąd. Zawsze otrzymywała to, czego chciała. 
Jego oczy.
Już trzecią godzinę tkwiła na plaży. Myślała tylko o nim.
O nich.
Słońce chyliło się ku zachodowi. Fale obijały się o jej kostki. 
Jej pierwsza porażka.
Druga.
Trzecia.
Czwarta.
Nieprzerwanie dążyła do celu, nie rozumiejąc jak wielu ludzi przy tym krzywdzi. Ona, wielka gwiazda, aktorka i w dodatku Włoszka. O nieskazitelnej cerze i lśniących włosach. Ona, Ludmiła Ferro. 
Nigdy nie chciała kochać, anie być kochana. Nigdy.
Do tej pory. 
Chłód obezwładnił jej ciało. Mroźny wiatr otulił ją niczym ciepły koc. Nie potrzebowała więcej do szczęścia.
Potrzebowała jego.
Było już za późno. Straciła go. Przez własną głupotę. Na zawsze. Przymknęła powieki. Wciągnęła nosem rześkie powietrze. Była sama. Załkała cicho. Nie potrafiła dłużej być tą idealną, tą wspaniałą. Chciała zasmakować prawdziwego życie. I słono za to zapłaciła. 
Było jej tak przeraźliwie zimno, że nic nie mogło się z tym równać.
Poza jego obojętnością.
Położyła się na piachu. Zdawało jej się, że śni. 
Snem było trwanie u jego boku.
Zacisnęła usta w wąski klinek. Jedną z rąk uderzyła o podłoże. Gwałtownie i mocno. Malutkie ziarenka odbiły się od dłoni dziewczyny, w wyniki uderzając o jej ciało. 
Nie miała siły już dłużej trzymać się w ryzach. Obezwładniła się. Jej serce skuł lód. Nie tylko sercem, ale i ciałem owładał mróz. 
Poczuła, że dłużej nie może klęczeć  na bezkresnym kobiercu cierpienia. Podniosła się, a po chwili zachwiała. Nogi były zupełnie pozbawione czucia. Bezsilne. Opadła na miękki grunt. Odpłynęła. 

Rankiem jej ciało znalazł chłopak spacerujący brzegiem. To był on. Młody Włoch padł na kolana.
Zabrała mu ją woda. 
Za późno uświadomił sobie, że ją kochał. 

Tydzień potem, cały Rzym huczał od wieści o jej śmierci. W każdej gazecie dziewczyna umierała z innego powodu.
Tylko on wiedział.
Umarła z miłości.

~
Oto OS dla Klaudii Kosno 
Kochana, musisz mi wybaczyć, że nie spełniłam wszystkich Twoich oczekiwań, bo to opowiadanie nie jest 16+. Wybacz, nie podołałam. Ale musisz wybaczyć, bo to mój pierwszy OneShot w życiu. 
Liczy się dla mnie Twoja (i nie tylko Twoja, ale Twoja w szczególności) opinia.
Liczę na SZCZERY komentarz :) 






8 komentarzy:

  1. szkoda, że taka końcówka :///
    OS/OP jest geeenialny <3
    Kocham jak piszesz :)
    liczę na kolejnyy :*

    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku.... Piękne....
    Nie wiem co pisać... Zaskoczyłaś mnie.
    Zabiłaś Ludmile... SUPER xD Serio, świetne... Nie wiem co pisać. Jestem w szoku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, piękne, sama nie wiem jak wyrazić to, co czuję.
    Niesamowite.
    Julku

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetny OS :)
    Podoba mi się bardzo jak piszesz
    Jest świetny ;)
    ~Klaudia K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję <3
      Cieszę się, że mimo iż nie spełniłam wszystkich wymogów moja praca Ci się podoba :)))

      Usuń